Ha’penny Dublin Dry Gin odkryłem w listopadzie 2018 roku, kiedy miałem przyjemność odwiedzić Dublin m.in. w celu odwiedzenia destylarni whiskey. Na miejscu doszła jedna nieplanowana destylarnia, Pearse Lyons. Destylarnia ciekawa, nietypowa, bo znajduje się w środku …., no właśnie, w środku kościołu. Z tego oto miejsca przy ulicy St. James wyruszały irlandzkie pielgrzymi do Santiago de Compostela. Niestety w roku 1948 piorun uderzył w kościelną wierze, powodują spalenie się kościoła. Po tym wydarzeniu kościół został porzucony, a w roku 1963 zamknięty. W 2013 kościół został wykupiony przez Pearse Lyons i przekształcony w destylarnię. Swoją drogą to ciekawe uczucie, gdy w miejscu ołtarzu głównym stoi aparatura do destylacji.
W trakcie degustacji była whiskey była też porcja Ginu, który miał niecały miesiąc wcześniej premierę, Ha’penny Dublin Dry Gin. Nazwa „Ha’penny” wzięła się od jednego z najbardziej urokliwych mostów w Dublinie. Most Liffey, który powstał w 1816 roku i służył do pieszego przekraczania rzeki z jednej strony na drugą. Jednak przejście nim kosztowało pół pensa. To od tej kwoty wzięła się potoczna nazwa Ha’penny. „Ha” od „half” czyli połowa z języka angielskiego, „Penny” od pensa. Most ten został odrestaurowany i stał się ulubionym miejscem zakochanych, gdzie zaczęli przywieszać kłódki z imionami. Jednak spora część z nich została usunięta z powodu bezpieczeństwa konstrukcji. Dokładnie tak samo, jak w moim Wrocławiu.
Ha’penny Dublin Dry Gin to gin w stylu „London Dry” czyli bez dodatku cukru. Destylowany jest w alembikach. Do jego produkcji jest używane 13 składników: jagody jałowca, jeżyny, kwiaty mniszka lekarskiego, lawenda, liście geranium (anginowca), skórka pomarańczowa, skórka cytrynowa, czarny pieprz, anyż, korzeń arcydzięgla, kora lukrecji, kolendra, cynamon. Użycie Geranium, mniszka, lawendy i jeżyn było inspirowane pobliskim parkiem Phenix, który jest największym ogrodzonym parkiem w Europie. A i można w nim spotkać dziko żyjące jelonki. Gin jest butelkowany z mocą 41%. Produkowany w małych partiach, z tego powodu różnie może być z jego dostępnością.
Nota smakowa:
NOS: Słodki, jałowiec, lawenda, pomarańcze, cytrusy, kolendra,
SMAK: Słodki, cytrusy, lawenda, czarny pieprz, jeżyny, pomarańcza,
FINISH: Słodki, cytrusy, lawenda, pomarańcza, jałowiec.
ABV: 41%
Kraj: Dublin / Irlandia.
Subiektywnie ode mnie:
Degustowanie w kościele już jest samą w sobie swoistą atrakcją. Gin był podawany na końcu, mimo trzech porcji whiskey wcześniej. Zaskakiwał swoją świeżością, ilości cytrusów, i przebijającym się zapachem lawendy i jałowca. Na języku było podniebieniu, cytrusy, lawenda i kolendra dały o sobie znać, czasami przełamane czarnym pieprzem. Finish słodki, jałowiec, cytrusy. Bardzo przyjemny gin, dobrze zestawiony. Jeśli, ktoś miałby możliwość spróbować, to polecam, jak i również wizytę w destylarni!
Autor: Rafał Stanowski
Dodaj komentarz