Goshawk Azores Gin wpadł w moje ręce na lotnisku w Sao Miguel podczas opuszczania Azorów. Cena 17 euro za butelkę mówiła, że grzech nie wziąć i nie spróbować lokalnego ginu.
Ribeira Grande to drugie największe miasto na wyspie São Miguel i często proponowane jako warte odwiedzenia. Mnie niestety nie udało się tam dotrzeć, gdyż w drodze przez góry niestety pękła nam opona w samochodzie i to oznaczało koniec zwiedzania tego dnia, a był to ostatni dzień. We wspomnianym mieście od 1993 roku działa Fábrica de Licores Mulher de Capote – rodzinna destylarnia specjalizująca się w produkcji likierów oraz destylatów inspirowanych lokalnymi składnikami Azorów. Jednym z ich produktów jest gin Goshawk.
Goshawk Azores Gin – inspirowany jastrzębiem (ang. „goshawk”), który jest symbolem wolności i dzikiej przyrody Azorów. Do jego produkcji używanych jest 8 składników: Jałowiec, roślina lodowa (Mesembryanthemum crystallinum – rzadko spotykany składnik, który pochodzi z Azorów), kocimiętka, cytryna galicyjska, kwiat bzu, kminek, arcydzięgiel, kolendra. Gin jest sprzedawany w 700 ml butelkach o mocy 40%. Istnieją jeszcze trzy warianty smakowe tego ginu: Goshawk Azores Gin Passion Fruit, Goshawk Azores Gin Pineapple, Goshawk Azores Gin Mandarin.
Nota smakowa:
NOS: Słodki, jałowiec, czarny bez, cytryna, kminek, kolendra.
SMAK: Słodki, jałowiec, czarny bez, kminek, pieprz, kolendra, cytryna.
FINISH: Słodki, lekko alkoholowy, jałowiec, cytryna.
ABV: 40%
Kraj: Azory/Portugalia.
Subiektywnie ode mnie:
Gin jest przyjemny w aromacie, dużo jałowca, po czym pojawia się czarny bez, cytryna, trochę kminku i kolendry. Na języku jest przyjemny, dużo słodyczy na początku, jałowiec na pierwszym planie, do tego czarny bez, kolendra cytryna, trochę kminku, co ciekawe cały czas jest lekko ostry, gorzkawy posmak, który stanowi kontrę dla słodyczy. Finish to zdecydowanie najsłabsza część tego ginu, krótki, lekko alkoholowy, gdzie głównymi notami jest jałowiec i cytryna. Całość jest przyjemna w odbiorze. Na wyspie widziałem go za 10-12 euro, na lotnisku był niewiele droższy. Cena do jakości mocno się zgadza i warto go zakupić.
W połączeniu z tonikiem, gin łagodnieje, staje się bardziej cytrusowy, jest tez jałowiec, czarny bez. Jednak W połączeniu z tonikiem gin łagodnieje, staje się bardziej cytrusowy, jest też jałowiec, czarny bez. Jednak w smaku wręcz przeciwnie zyskuje pełności, jałowiec jest dużo bardziej wyraźny, pojawia się czarny bez, przyprawy. Finish jest zdominowany przez tonik z nutą jałowca, czarnego bzu i cytryny. To taki idealny G&T do rozmowy, gdzie rozmawiasz, a zawartość szkła jest idealnym dopełnieniem. Też dobry gin na ciepłe dni, gdy chcemy się orzeźwić, a nie za słodzić. Kolejnym plusem jest cena, która w stosunku do jakości wypada bardzo korzystnie, w szczególności na miejscu. Będą na Azorach lub wracając z nich, warto się zaopatrzyć w butelkę.
Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji i noty smakowej. Jeśli Ci się podobała, proszę zaglądaj tu częściej lub na FB czy Instagramie.
Jeśli ten wpis był dla Ciebie przydatny możesz mi postawić wirtualną kawę. Z góry dziękuję!
Autor: Rafał Stanowski
Dodaj komentarz