Silent Pool Gin trafił w moje ręce przypadkowo. Kolega dostał butelkę i był na tyle miły, że mnie nim poczęstował. Gin ten produkowany jest w Anglii. Destylarnia leży w miejscowości Albury, nie wiele ponad 50 km od Londynu. Za destylarnią jest jezioro, które ma nazwę „Silent Pool”, które też stało się nazwą destylarni i dziś opisywanego ginu.
Do produkcji ginu używany jest spirytus, wydestylowany ze zbóż. Destylarni sama go produkuje, a potem tworzy gin. Ze strony producenta wynika, że do produkcji używane są 24 różne składniki, m.in: jałowiec z Bośni, arcydzięgiel z Polski, korzeń lukrecji, cynamon, irys, bergamotka, skórki z pomarańczy i cytryny, suszone gruszki. Dodawany również jest miód z lokalnej pasieki. Gin jest butelkowany z mocą 42%.
Nota smakowa:
NOS: Słodki, ziołowy, kolendra, cytrusy, miód wrzosowy, tymianek, arcydzięgiel, jabłka, pomarańcza.
SMAK: Słodki, zioła, pieprz, przypraw, jałowiec, pomarańcza, cytrusy, kolendra.
FINISH: Jałowiec, zioła, tymianek, cytrusy, pomarańcza.
ABV: 43%.
Kraj: Anglia.
Subiektywnie ode mnie:
Pierwsze, za co mogę pochwalić firmę to za dobry marketing. Ładnie wyglądające butelki ze szklanymi korkami. Dobrze zaprojektowana etykieta. To wszystko przyciąga wzrok. Sam gin jest dobry, pije się go dobrze. Aromat jest przyjemny, słodki z jałowcem, gruszką, cytrusami w tle. Jednak poza wyglądem jak dla mnie niewyróżniań się czymś szczególnym. Dobry, jednak przeciętny. Nie jestem mu w stanie nic zarzucić. Dobra pozycja do wypicia z tonikiem, aby odpocząć po całym dniu, a do tego butelka jeszcze cieszy wzrok. W momencie pisania postu nie widziałem, aby ten gin był dostępny u nas w kraju. Pewnie można go wypatrywać na sklepach bezcłowych.
Autor: Rafał Stanowski
Dodaj komentarz