Gordon’s Sicilian Lemon to kolejna odsłona ginu Gordon’s na blog po Gordon’s London Dry Gin i Gordon’s Premium Pink. Gin ten wchodzi w dość nową, jednak zyskująca na popularności Lemon Ginów. A tak naprawdę, to kto nie lubi słodkich (albo kwaśnych) cytryn? Sprawdźmy jaki efekt w tym wypadku dało połączeniu ginu i cytryn.

Gordon’s Sicilian Lemon
Gordon’s Sicilian Lemon

Gordon’s Sicilian Lemon to połączenie ginu Gordon’s wraz ze skórką z cytryny. Gin powstaje z trzykrotnie destylowanego spirytusu zbożowego. W trakcie destylacji zostały dodane między innymi jagody jałowca, nasiona kolendry, korzeń arcydzięgla, lukrecja, korzeń irysa, skórka z pomarańczy i zwiększonej ilości skórek z cytryny. Jest to Distilled Gin, co pozwala na dodanie sztucznych aromatów, jak i barwników. Na kontretykiecie mamy informację, że użyto takich dodatków: E102, E110 i E133. Finalny produkt jest sprzedawany w butelkach 700 ml z mocą 37,5%.

Gordon’s Sicilian Lemon
Gordon’s Sicilian Lemon

Nota smakowa:

NOS: Cytryna, jałowiec, landrynki, mięta.
SMAK: Słodki, cytryna, jałowiec, pieprz, landrynki.
FINISH: Słodki, cytryna, pieprz.
ABV: 37,5%
Kraj: Wielka Brytania.

Gordon’s Sicilian Lemon
Gordon’s Sicilian Lemon

Subiektywnie ode mnie:

Jak wspomniałem, na rynku kategoria Lemon Ginów jest dość nowa. Ja raczej bym je nazwał „Yellow gin”, a nawet jeszcze bardziej pasuje mi „Summer gin”. Myślę, że to ciekawa odpowiedź na już mocno zadomowioną kategorię Pink Ginu. Ma dość duży potencjał, bo tak naprawdę do ginów bardzo często są dodawane elementy cytrusów, które później w aromacie i smaku są lubiane. Najczęściej cytrusy dają ciekawego charakteru ginom. Ciekawy jestem jak, ta kategoria się przyjmie i rozwinie na rynku. Jedynym dla mnie ich minusem, jest to, że najczęściej są sztucznie barwione.

Gordon’s Sicilian Lemon
Gordon’s Sicilian Lemon

W aromacie jest dużo cytryn, jednak w tle wyczuwalnie wybija się jałowiec, mięta, landrynki. W smaku jest dobry, cytryna dobrze się łączy z jałowcem, a w kontrze pojawia się nuta pieprzu. Finish jest mocna cytrynowy. Całość jest dość przyjemna. Zapach i smak cytryn dobrze uzupełnia się z jałowcem. Sam aromat cytryny jest dość naturalny. Nie wyczuwam tu sztucznego aromatu. Moim zdaniem jedyną jego wadą jest to, że jest sztucznie barwiony i o ile rozumiem to z marketingowego punktu widzenia, to uważam, że jest to totalnie nietrafiony zabieg. W połączeniu z tonikiem dobrze się sprawdza. Dostajemy orzeźwiającego drinka, który przyjemnie pachnie cytrynami. Powiedziałabym, że w budżetowej wersji to idealna pozycja na gin do picia na co dzień po pracy. Podsumowując, w mojej opinii ta pozycja zdecydowanie przypadnie do gustu kobietą. Gin ten często jest w dyskontach i da się go już kupić w okolicach 55 zł. Polecam dla fanów cytryny! No i na babski wieczór na pewno też się sprawdzi!

Cena: 50- 89 zł.
Można kupić np tutaj:

Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji i noty smakowej. Jeśli Ci się podobała, proszę zaglądaj tu częściej lub na FB czy Instagramie.

Autor: Rafał Stanowski