Mr. Gaston Gin Sherry Cask Finish to drugi gin, który gości na blog po Gin #137 – Mr. Gaston Gin Mizunara Cask Finish z francuskiej destylarnię Tessendier, znajdującą się w Cognac. Region ten na całym świecie jest głównie znany z produkcji koniaków. Destylarnia działa od roku 1950, jednak winnica wokół niej funkcjonuje od 1880 roku. Jej założycielem był Gaston Tessendier, na którego cześć stworzono linię alkoholi sygnowanych jego imieniem.
Mr. Gaston Gin Sherry Cask Finish powstaje na bazie organicznego spirytusu z pszenicy. Do produkcji ginu używanych jest pięć składników: jałowiec, kolendra, skórki z cytryny i mandarynki i kwiat czarnego bzu. Destylacja odbywa się w miedzianym alembiku. Po niej gin dojrzewa jeszcze przez trzy miesiące w dębowej beczce po hiszpańskim wzmacnianym winie Sherry Pedro Ximenez. Gin jest sprzedawany w butelkach o pojemności 700 ml i mocy 44%.
Nota degustacyjna:
NOS: Bardzo słodki, jałowiec, cytrusy, wino, rodzynki, kolendra, czarny bez, wanilia.
SMAK: Słodki, jałowiec, cytrusy, wino, rodzynki, czarny bez, pieprz, wanilia, rodzynki, czekolada.
FINISH: Słodki, jałowiec, cytrusy, dębina.
ABV: 43%.
Kraj: Francja.
Subiektywnie ode mnie:
Zapach jest bardzo słodki dla nosa, dużo jałowca, kolendry, cytrusów i wina. To właśnie wino jest super dopełnieniem całego aromatu, w szczególności rodzynki i czekolada. W smaku jest dużo słodyczy i znów klasyczny gin łączy się z winem. Najpierw mamy jałowiec, cytrusy, kolendrę, a potem wino, rodzynki, czekoladę z nutą wanilii. Finisz jest takim samym połączeniem, najpierw jałowiec, cytrusy, a potem wino. To naprawdę ciekawe połączenie ginu i wina. W pewnym momencie można mieć wrażenie, że gin jest przepijany dobrym winem. Warto spróbować.
W połączeniu z tonikiem można się zastanawiać czy mamy do czynienia z winem, czy z ginem. Bo nuty jednego i drugiego pojawiają się na przemian. Dużo jałowca, cytrusów, kolendry pomieszane z winem, czekoladą i rodzynkami. Naprawdę bardzo przyjemne dla nosa. Dawno mnie tak pozytywnie gin nie zaskoczył. W smaku dużo słodyczy najpierw jałowiec, cytryna, kolendra, a potem pojawiają się nuty od wina, czekolady, rodzynek, trochę wanilii. Na sam koniec przewija się goryczka toniku. W finishu jest dużo jałowca, kolendry, cytrusów i goryczka od toniku. Bardzo ciekawe połączenie. Właśnie każdy łyk to trochę zagwozdka dla umysłu czy to gin, czy jednak wino. Mocno polecam spróbować.
Cena: 149 PLN
Można kupić np. tutaj:
Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji i noty smakowej. Jeśli Ci się podobała, proszę zaglądaj tu częściej lub na FB czy Instagramie.
Jeśli ten wpis był dla Ciebie przydatny możesz mi postawić wirtualną kawę. Z góry dziękuję!
Autor: Rafał Stanowski
Dodaj komentarz