Mikrogorzelnia Gin to bardzo ciekawy projekt na mapie polskiej mapy ginu. Pomysł narodził się z rozmowy między kolegami, że chcą zrobić wspólny biznes i że musi to być związane z alkoholem. Pierwszy pomysł padł na wódkę, jednak jedna podróż i kolejna rozmowa poszerzyła ten pomysł o gin. I tak na ostatnim piętrze biurowca znajdującego się przy ulicy Wał Miedzeszyński 131 B, na 16 m2 powstała Mikrogorzelnia. W twórczości producentów najpierw powstała wódka, a potem po wielu różnych próbach powstała gin. Przejdźmy zatem do rezultatów ów ciężkiej pracy.
Zanim przejdziemy do zawartości butelki , to spójrzmy na logo. Wygląda jak słoneczko, które ma 12 promyków. Każdy promyk to jedne ze współwłaścicieli gorzelni. Co ciekawe każdy z nich pobrał sobie jakiś symbol, który znajduje się „wewnątrz butelki”. Chodzi o etykietę, przyklejoną z tyłu. Grafiki w stylu Rick&Morty nie są też przypadkowe. Jednak o tym opowiem jeszcze kiedyś!
Do produkcji ginu używany jest spirytus żytni krajowej produkcji. To w nim są macerowane wszystkie botaniki, a jest ich 11: Jałowiec, pędy sosny, kwiat czarnego bzu, piołun, łopian, kora wierzby, arcydzięgiel, rumianek, nostrzyk żółty, chmiel i kwiat tarniny. W zależności od botanik maceracja trwa od 6 do 48 godzin. Po czym następuje destylacja metodą próżniową z wykorzystaniem maszyny typu Rotovap. Następnie destylaty są blendowane, a potem finalne zestawienie jest rozcieńczone do mocy 40%. Gin jest sprzedawany w butelkach o pojemności 500 ml. Miesięcznie będzie powstawać od 500 do 1000 butelek.
Nota smakowa:
NOS: Słodki, jałowiec, sosna, ziemia, arcydzięgiel, rumianek, czarny bez.
SMAK: Słodki, ziemisty, jałowiec, ziemia, gorzki, rumianek, czarny bez.
FINISH: Ziemisty, gorzki, jałowiec, pikantny.
ABV: 40%
Kraj: Polska.
Subiektywnie ode mnie:
Mamy tu przyjemność z dość nietypowym ginem, jakim jest Mikrogorzelnia Gin. Po pierwsze dobrze zaprojektowane logo i etykiety, które mają historię. Butelka sam się dobrze prezentuje. Jeśli chodzi o zawartość, to z jednej strony przypomina on trochę meksykański mezcal, gdyż czuć dużo „suchej ziemi”. Z drugiej strony oprócz jałowca w tle pojawia się rumianek, sosna, czarny bez. W smaku jest bardzo gorzki, ziemisty, ale też pojawia się słodycz od sosny, rumianku i czarnego bzu. Finish jest ziemisto-gorzki. Całość prezentuje się bardzo ciekawie, tym bardziej dla ludzi, którzy szukają niecodziennych połączeń. Jeśli ktoś nie jest fanem gorzkich alkoholi, to nie jest jego bajka. W połączeniu z tonikiem jest orzeźwiający, ciekawy. Dobrze się go pije, jednak jest dalej gorzko. Fani negroni będą zachwyceni. Z mojej strony mogę zasugerować tylko taki scenariusz: „spieszcie się kupować gin, tak mało go powstaje :)”
Mikrogorzelnio czekam na kolejne pomysły!
Cena: 130 zł
Można kupić np tutaj:
- Mielżyński Wines Spirits Specialities
- Cheers sklep i bistro
- Zamieszanie – cocktail bar
- Warszawa Powiśle
- Le Braci
- Butcheryandwine
Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji i noty smakowej. Jeśli Ci się podobała, proszę zaglądaj tu częściej lub na FB czy Instagramie.
Autor: Rafał Stanowski
Dodaj komentarz