Scapegrace Gold Premium Gin pochodzi z dalekiej Nowej Zelandii. To praktycznie drugi koniec świata, patrząc z perspektywy geograficznego położenia Polski, jednak zawitał on do naszego kraju. Markę tą założyło 2 szwagrów, a ich współpraca była możliwa tylko dlatego, że jeden ożenił się z siostrą drugiego. Panowie często rozmawiali, jak chcieliby, aby ich wymarzony gin mógł smakować. W końcu przeszli od słów do czynów i tak narodziła się marka Scapegrace. Do produkcji swoich ginów używają górskiej wody pochodzącej z nowozelandzkich Południowych Alp, która ponoć, według producentów filtrowana jest przez ponad 80 lat przez skały. Destylacja odbywa się w miedzianych alembikach. Używa się również kompozycji 12 różnych ziół i przypraw: jagód jałowca, kolendry, gałki muszkatołowej, kardamonu, skórki z cytryny, pomarańczy i mandarynki, kory i laski cynamonu, arcydzięgielu, korzenia irysu, goździków oraz korzenia lukrecji.
Kształt butelki nie jest tutaj przypadkowy, nawiązuje on do starej wersji oprawy tego trunku- butelki Geneveru sprzed 200 lat. No i na koniec warto jeszcze powiedzieć o mocy tego trunku, bo wynosi aż 57%. Jest to kategoria ginów, które nazywają się Navy Gin. Nazwa wzięła się od tego, że jak marynarzom na statku wydawali porcję alkoholu, to sprawdzali jakość tego trunku przez jego podpalenie, a więc za sprawą prochu strzelniczego , na który polewano trochę alkoholu i go podpalano. Jeśli ów mieszanka zapłonęła, oznaczało to, że zawartość alkoholu wynosiła 57%. I to właśnie w tej kategorii podczas World Gin Awards w 2017 roku zdobył złoty medal. Na sam koniec warto zwrócić uwagę na tłumaczenie nazwy „Scapegrace” w języku polskim to po prostu „Łobuziak” .
Nota smakowa:
NOS: Słodki, cytrusy, kardamon, jałowiec, arcydzięgiel
SMAK: Słodki, cytrusy, kardamon, arcydzięgiel, jałowiec, pomarańcza.
FINISH: łodki, cytrusy, zioła, kardamon, arcydzięgiel, jałowiec.
ABV: 57%
Kraj: Now Zelandia
Subiektywnie ode mnie:
To piękne zaskoczenie, kiedy alkohol ma 57% i nie odczuwa się tego w smaku, za to możemy się delektować przyjemnym i aromatycznym zapach. Następnie dobry smak – prawdę mówiąc, po spróbowaniu go, nie dziwię się, że w swojej kategorii „Navy Strenght” wygrał jako najlepszy gin. Zdecydowanie warto go spróbować, a nawet zaopatrzyć się w butelkę. Spokojnie można go pić samego, ale z tonikiem również wspaniale się komponuje.
Cena:
Można kupić np tutaj:
Autor: Rafał Stanowski
Dodaj komentarz