Dziś chciałbym Was zabrać w podróż do kraju Kwitnącej Wiśni. Od dłuższego czasu Japonia, jest znana z wysokiej jakości whisky. Nikka to drugi co do wielkości producent whisky w Japonii. Firma ta została założona przez Masataka Taketsuru, który pochodził z rodziny, o wieloletniej tradycji tworzenia Sake.
Masataka Taketsuru zdecydował się na przeprowadzkę do dalekiej Szkocji, aby tam studiować chemię. Po powrocie przez 10 lat pracował dla koncernu Suntory, który jest obecnie największym producentem whisky na terenie Japonii.
Po zakończeniu pracy dla Suntory zdecydował o założeniu własnej destylarni Yoichi, zlokalizowanej w północnej części kraju, na wyspie Hokkaido. W 1969 roku obok Youchi powstała druga destylarnia – Miyagikyo. To właśnie tu został wyprodukowany Nikka Coffey Gin. Na rynku pojawił się w 2017 roku w towarzystwie Nikka Coffey Vodka, zaraz po sukcesie Nikka Coffey Malt.
Do produkcji ginu użyto spirytusu uzyskanego ze zbóż i kukurydzy. Destylacja miała miejsce w kolumnie destylacyjnej, zwanej też kolumną Coffeya. To właśnie od tej nazwiska autora tej aparatury destylacyjnej, została nadana nazwa.
Do produkcji ginu użyto 11 składników: jałowiec, arcydzięgiel, nasiona kolendry, skórka z limonki i pomarańczy, japoński zielony pieprz Sansho oraz skórka z japońskich owoców Yuzu, Kabosu, Amanastu i Shequasar – cztery ostatnie to angielskie nazwy (niestety nie odnalazłem tłumaczenia).
Gin jest butelkowany z mocą 47%, a rocznie powstaje go 12 000 butelek.
Nota smakowa:
NOS: Słodki, jałowiec, limonka, pomarańcze, kolendra, arcydzięgiel, śliwka, pieprz.
SMAK: Słodki, delikatny, dużo cytrusów, pomarańcza, śliwka, jabłka, jałowiec, kolendra, arcydzięgiel.
FINISH: Słodkim, cytrusy, jałowiec, kolendra, pieprz.
ABV: 47%
Kraj: Japonia.
Subiektywnie ode mnie:
Pewnie wielu z Was pomyśli: „Co Japończycy mogą wiedzieć o „robieniu” ginu?”. Muszę jednak przyznać, że jest to jeden z lepszych ginów, jakie do tej pory piłem. A w Japonii z roku na rok przybywa producentów ginu.
Zapach jest mocno cytrusowy, z wyraźnym akcentem jałowca. Aromat przypomina mi zapach liści cytryny. W smaku jest podobnie – dużo słodyczy, lekkości, cytrusów i ziół oraz delikatna nuta śliwki.
Moc 47% nie jest wyczuwalna, dlatego pije się go bardzo przyjemnie. Muszę przyznać, że w połączeniu z tonikiem jest to przysłowiowe „mistrzostwo świata”, idealne na upalny dzień. Odstraszać może dosyć wygórowana cena, jednak zestawiając ją z jakością alkoholu uważam, że warto.
Cena: 200-250 zł
Można kupić np tutaj:
https://wina-mp.pl/
https://sklep-domwhisky.pl/
Autor: Rafał Stanowski
Dodaj komentarz