Glendalough Wild Botanical Gin pochodzi z destylarni Glendalough, która została założona przez 5 przyjaciół w 2011 roku. Znajduje się ona w jednej z najbardziej malowniczych części Irlandii. Sama nazwa oznacza „Dolinę dwóch jezior”. Początkowym zamysłem destylarni była produkcja sezonowych ginów, jednak z czasem zaczął być produkowany poitin i whiskey.

Glendalough Wild Botanical Gin
Glendalough Wild Botanical Gin

Zacznijmy od etykiety, na której jest widoczna postać św. Kevina (498 – 618). Założył on monaster, który stoi po dziś dzień. Twórcy destylarni zainspirowani historią ów świętego i postanowili, „powiedzmy” pójść za jego śladem i używać tylko roślin, które rosną w okolicy destylarni. Niestety na stronie producenta nie ma żadnej informacji na temat użytych składników. Jednego możemy być pewnie, że został użyty jałowiec. Jednorazowo destylowane jest około 250 litrów, więc produkcja odbywa się w tzw „small batch”, czyli małych partiach. Gin jest butelkowany z mocą 41%.

Glendalough Wild Botanical Gin
Glendalough Wild Botanical Gin

Nota smakowa:

NOS: Słodki, las, zioła, jałowiec.
SMAK: Słodki, zioła, las, kwiaty, kolendra, jałowiec.
FINISH: Słodki, zioła, las, jałowiec, pieprz.
ABV: 41%.
Kraj: Irlandia.

Glendalough Wild Botanical Gin
Glendalough Wild Botanical Gin

Subiektywnie ode mnie:

Dziwny, inny, właściwe ciężki do rozgryzienia. Dużo lasu, ziół, ale nie umiem ich rozpoznać, ani tym bardziej nazwać. Do tego na stronie producenta nie ma żadnej informacji o użytych składnikach. Jednak to czyni ten gin zagadkowym, ciekawym, niebanalnym. Można go wąchać i ciągle się zastanawiać, co to za aromat. W smaku jest podobnie. Całość bardzo dobrze się komponuje. Gin pije się łatwo i przyjemnie. A jeszcze jak dodać dobry tonik, to moim zdaniem rozkosz dla podniebienia po ciężkim dniu jest murowana.

Cena: 128-157 PLN
Można kupić np tutaj:

Autor: Rafał Stanowski