Pomysł
Wrocław Gin&Tonic tour to pomysł, który zrodził się w mojej głowie jakiś czas temu. Postanowiłem sprawdzić, gdzie w moim mieście Wrocławiu warto udać się na klasyczną pozycję koktajlową: Gin&Tonic. O tym, skąd wzięło sie połączenie ginu i toniku, wspominałem w tym poście. W sumie wydaje się to dość prosta i oczywista pozycja. Wystarczy zmieszać gin i tonic,ka do tego dorzucić parę kostek lodu. Czy tak jest naprawdę? Pora się przekonać, gdzie tego lata będzie warto się wybrać!
Stop 1 – Lot Kury
Adres: Ofiar Oświęcimskich 17, Wrocław
Lokal: Wejście do niego jest trochę schowane, bo trzeba wejść od środka, od bramy. A w nim klimatyczny wystrój i genialny sufit. Przejdźmy do rzeczy najważniejszej, czyli do Ginu. A tu paleta jest dość duża, bo ponad 100 butelek. Jest z czego wybierać.
Obsługa: Barmani dość dobrze znają produkty, które mają na półkach. Podczas zapytania o Gin&Tonic, została mi zaproponowana ciekawa pozycja; do tego barman dobrał odpowiedni tonik. Całość zestawu miło, szybko i sprawnie. Wybór padł na gin Pothecary, charakteryzujący się aromatem czerwonego pieprzu, a do tego Schweppes aromatyzowany lawendą i kwiatem pomarańczy.
Koktajl wizualnie: Podany w dużym kieliszku, z odpowiednią ilością kostek lodu, a do tego ozdobiony czerwonym pieprzem.
Smak: Orzeźwiający, spójny, smaczny. Przyjemnie się go piło. Jeśli ktoś mówi, że Gin&Tonic jest niedobry, po wypiciu tego mógłby całkowicie zmienić zdanie.
Cena: 25 zł
Podsumowanie: Lot Kury to trochę schowane miejsce. Jednak to obowiązkowy lokal dla każdego fana dobrej jakości Ginów. Tu po prostu w tym temacie nie można się zawieść.
Ocena: 5/5
Stop 2 – Literatka
Adres: Rynek 56/57, Wroclaw
Lokal: Znajduje się na rynku, na którym też ma swój ogródek. Sam wystrój jest klimatyczny, duża ilość książek w każdym miejscu, sprawia, że to takie trochę miejsce na wypoczynek przy dobrej książce. Do tego dla fanów papierosów jest specjalnie wydzielona sala. Asortyment ginów, to, jak widziałem, ponad 10 różnych butelek. Generalnie przyjemne miejsce w środku rynku.
Obsługa: Obsługę stanowią kelnerki koktajlowe. Tu niestety nie jest tak dobrze, jak w przypadku wystroju. Został mi zaproponowany jeden gin, w sumie bez większej rozmowy, a do tego dobrej jakości tonik.
Koktajl wizualnie: Odpowiednie szkło, kostki lodu odpowiedniej grubości, przyozdobiony plasterkiem grapefruita. Wizualnie wszystko jest tak, jak być powinno.
Smak: Beefeater to dobry gin, jednak dość klasyczny, a moim zdaniem tonik całkowicie zabił jego smak, co spowodowało, że całość była dobra, jednak trochę bez charakteru.
Cena: 25 zł
Podsumowanie: LokLokal super, przyjemnie sie w nim siedzi, a do tego widok na rynek. Obsługa kelnerska miła, jednak, no cóż, w aspekcie fachowości trzeba trochę popracować. Barman naprawdę dobrze wykonał swoją pracę. Na rynku miejsce godne polecenia.
Ocena:3,5/5
Stop 3 – Do Jutra – Pasaż Pokoyhof
Adres: Świętego Antoniego 2/4, Wrocław
Lokal: Lokal nie jest za duży, jednak fajnie urządzony, a do tego naprawdę przyjemnie zrobiony ogródek. Wizualnie nie ma się do czego przyczepić, a ponadto sam klimat pasażu Pokoyhof robi swoje.
Obsługa: No cóż, nastawiona na szybkie wydawanie alkoholu. Zero dyskusji na temat tego, jaki gin, jaki tonik. I gdyby nie to, że zapytałem, czy mają coś innego niż Seagrams, to barman odpowiedział mi, że tam mają inne i żebym sobie wybrał. Generalnie słabo.
Koktaj wizualnie: Wizualnie, to wygląda jak każdy inny alkohol wydawany w tym miejscu.
Smak: Całość ratował gin, ponieważ sam podstawowy Shweppes jest bardziej słodki niż gorzki. Niestety długo smakiem się nie nacieszyłem, gdyż kostki lodu bardzo szybko się rozpuściły.
Cena: 20 zł
Podsumowanie: Całe miejsce ratuje tylko i wyłącznie klimat pasażu Pokoyhof. Gdzie jest przyjemnie, cicho, a zarazem dużo osób. Sam lokal też wygląda miło. I na tym w sumie się kończy. Asortyment alkoholi nie wygląda najlepiej, a jeśli chodzi o Gin, to same nisko półkowe pozycje. Obsługa skupiona na tym, aby jak najszybciej wydać zamówienie na średniej jakości alkohole, niż przyrządzić coś dobrego. Nawet kostki lodu są używane najtańsze, bo rozpuszczają się od razu w drinku, pozbawiając go smaku, zamiast go schłodzić. Jeżeli jesteś osobą, która chce wpaść do lokalu, gdzie spędzi miło czas, a to, co pijesz, nie jest dla Ciebie ważne, to miejsce Ci się spodoba. Jeśli cenisz sobie obsługę i jakość tego, co pijesz – Cóż, to miejsce będzie tylko urzekać lokalizacją, niczym więcej.
Ocena: 1/5
CDN ….
28 czerwca 2019 at 03:07
Uwaga do oceny lodu: lód to lód. Tylko zamrożona woda.
Może był za słabo zmrożony?
Kiedyś sprawdzę.
1 grudnia 2019 at 10:50
Polecam zajrzeć do Salvadora (Plac Solny). Byłem zaskoczony gdy kiedyś poprosiłem tam o negroni i barman na tyle się ucieszył z klienta lubiącego gin, że przez wieczór kilka bardzo fajnych propozycji mi przygotował (w tym swoich wariacji z na przykład własnej roboty syropem ogórkowym). Znał się chłopak na rzeczy, totalne zaskoczenie w takim miejscu.