To mój pierwszy post na temat ginów. Chciałbym zacząć więc od historii tego trunku. Jest to post otwierający dla mnie drzwi do nowej przygody w świecie mocnych alkoholi. Jednak aby zacząć tę podróż, do której Was zapraszam, należałoby na początek zadać sobie pytanie:

 

Skąd wziął się Gin?

 

„Der Naturen Bloeme”

zdjęcie encyklopedii "Der Naturen Bloeme"

„Der Naturen Bloeme”

Gin jest kojarzony głównie z Wielką Brytanią, Anglią, Londynem. Prawda jest jednak taka, że Gin jest „Holendrem”. Oczywiście „Polacy nie gęsi i też swój gin mają”, a nazywa się on – jałowcówka. Kiedy ten trunek powstał, tego naprawdę nikt nie wie. Od wieków popularne było dodawanie ziół do alkoholu lub ich macerowanie. Zioła były kiedyś jedynym sposobem na leczenie różnych dolegliwości, a dodawany do nich alkohol był uciechą niejednego podniebienia lub powodował, że człowiek był pijany. Wróćmy jednak do nazwy – „jałowcówka”, czyli alkohol, w którym dominują jagody jałowca. Sam jałowiec jest ziołem, które ma działanie moczopędne, żółciopędne, żołądkowe i wykrztuśne. W połączeniu z innymi ziołami może sprawdzić się jako dobry lek, oczywiście pity w umiarze.  Wracając jednak do historii, pierwsze wzmianki o tym trunku pochodzą z XIII wieku z encyklopedii „Der Naturen Bloeme”. Kolejna wzmianka to rok 1585, kiedy to podczas wojny osiemdziesięcioletniej angielscy żołnierze wspierali Antwerpię w walce z Hiszpanią. Wtedy to powstało określenie „Dutch Courage”, czy „Holenderska Odwaga”. Związane to było właśnie z porcją jałowcówki, którą otrzymywał każdy żołnierz w celu dodania mu m.in. odwagi. Gin też pojawił się w sztuce „The Duke of Milan” autorstwa Philipa Massingera. Właśnie na ziemiach dzisiejszej Holandii nie używano słowa gin, a genever lub jenever.

Franciscus Sylvius i William Pomarańczowy

 Franciscus Sylvius

Franciscus Sylvius

I tu powoli na linii czasu dochodzimy do postaci Franciscusa Sylviusa (lub też Franza de le Boë), profesora na Uniwersytecie w Lejdzie, który uważany jest za ojca chrzestnego ginu. A właściwie to nawet po jego śmierci zostało mu przypisane autorstwo receptury. Jest jeszcze inny trop, wiodący do pewnego aptekarza, który działał w tym czasie, Sylviusa de Bouve, który to opracował lekarstwo pod nazwą Genova, czyli jałowiec z alkoholem zbożowym, pomagający na różne bolączki. Jak to się jednak stało, że gin kojarzy się nam wyłącznie z Wielką Brytanią? Odpowiedź jest dość prosta – William Pomarańczowy w XVII wieku okupywał wyspy, a wraz z okupacją na tych ziemiach próbowano sprzedawać genever jako lek. Szybko przypadł do gustu miejscowej ludności a jego nazwa została skrócona do obecnie używanej – „Gin”.

„Gin Acta” i „Old Tom”

Produkcja Ginu

Produkcja Ginu

Ze względu na wysokie cła na brandy i wina wzrosła popularność ginu i zwiększono jego produkcję, a wraz ze wzrostem popularności przylgnęła do niego łatka, że jest to alkohol dla ubogich. Naród coraz bardziej był pijany i postanowiono z tym walczyć. W 1736 roku powstał akt prawny „Gin Act”, wprowadzający podatki na gin i regulujący jego sprzedaż i dystrybucję. Dzięki tej ustawie oczywiście popularność zyskał trunek, który był prekursorem dzisiejszej whisky. Efektem był upadek przydomowych destylarni, a produkcją zajęły się tylko duże gorzelnie, które stać było na opłacanie podatku i licencji. To też wpłynęło pozytywnie na jakość oferowanego trunku. W XVIII wieku w niektórych pubach pojawiały się – nazwijmy je „automatami” – w kształcie kota, o nazwie „Old Tom”.

Old Tom

Old Tom

Spragniona osoba nie musiała wchodzić do pubu, aby zamówić gin. Wystarczyło wrzucić pensa do „kociej mordki”, a barman zauważywszy to, nalewał do pojemnika miarkę ginu, którą to można było wypić przez rurkę trzymaną przez kota. Był to zazwyczaj gin z dodatkiem cukru, dzięki czemu był łagodniejszy i przyjemniejszy do picia. Kolejną rewolucją w świecie ginów było wynalezienie przez Eneasza Coffeya, metody destylacji ciągłej w kolumnach. To pozwoliło narodzić się stylowi produkcji, który dziś znamy jako „London Dry Gin”.
Warto też wspomnieć o podboju Indii przez Anglików. Jak sami twierdzą, przetrwali dzięki wytwarzanemu na bazie chininy tonic water, zwanemu dziś tonikiem, który łączyli z ginem.

Czasy współczense

Dziś Gin jest produkowany wszędzie tam, gdzie wpływy mieli lub rządzili Anglicy i Holendrzy. A o tym, jak się produkuje Gin, w następnym artykule.